"Nie znam języka brazylijskiego".

"Jest! Niemka traci głowę!".

"Nikt na świecie nie będzie przecież pracował za trzy tysiące złotych"

"Ja z mieszanymi uczuciami podglądam panie".

"Córka już wie, który jest tata w sensie żużla".

"Podziwiam jego skromne warunki fizyczne".

"Włodek Smolarek krąży jak elektron, koło jądra Zbyszka Bońka".

"Mirosław Trzeciak zdobył gola, po indywidualnej akcji całego zespołu".

Lekarz bada kobietę:
- Potrzeba Pani więcej rozrywki. Powinna Pani robić coś, na co ma Pani największą ochotę.
- Niestety - wzdycha kobieta. Mam bardzo zazdrosnego męża.

- Ładny kapelusz...
- Dziękuję. Nie sądzisz, że mnie odmładza?
- No cóż... Robi co może...

Niebiezpiecznie jest tam, gdzie czyhają pokusy.

- A my mamy w domu wszystko! - chwali się koleżankom mała Ala.
- Skąd wiesz?
- Bo jak tata przywiózł z delegacji gitarę, to mama powiedziała że tylko tego brakowało.

Żona do męża:
- Zobacz... Ja muszę prać, prasować, sprzątać, nigdzie nie mogę wyjść. Czuję się jak Kopciuszek.
- A nie mówiłem że ze mną będzie Ci jak w bajce?

Kowalski do sąsiada:
- Miałeś kiedyś inne zdanie niż Twoja żona?
- Oczywiście, ale ona o tym nie wie.

- Mamo, jak będę duży, to ożenię się z Kasią.
- Synku, ale na ślub muszą zgodzić się dwie osoby!
- Fajnie... To ożenię się jeszcze z Anią.

- Karol, kto Cię poznał z Twoją żoną?
- To był przypadek... Nawet nie mam kogo winić.

Wezwał gospodarz weterynarza do chorej krowy.
Gdy ten przyjechał, kazał chłopu patrzeć pod ogon, sam zaś zagląda do pyska:
- Czy Pan mnie widzi?
- Nie.
- To pewnie będzie skręt kiszek.

Właściciel gospodarstwa agroturystycznego zwraca się do turysty:
- Tutaj co rano będzie Pana budziło pianie koguta.
- To niech go Pan nastawi na dziesiątą.

Tablica przed zagrodą z końmi:
- "Proszę nie karmić koni. Właściciel".
Napis poniżej:
- "Proszę nie brać tego u góry pod uwagę. Koń".

Dlaczego blondynka stoi na koszulce?
- Bo chce być na topie.

Jan-Boli-Jaja
Jan-Jonderko
holenderko
Adam-Stopowski
TomekKrulowski

Na sklep napada złodziej. Wchodzi, widzi tam starą babę i mówi:
-Dawaj kasę!
- Spokojnie. Jaką? Grycaną czy jęcmienną?

Kobieta po śmierci trafia do nieba, i natychmiast rozpoczyna poszukiwania swego męża. Święty Piotr sprawdza w kartotece, ale w rubrykach - normalni, błogosławieni i święci, nie ma nazwiska poszukiwanego. Podejrzewając najgorsze, czyli zsyłkę do konkurencji, św. Piotr pyta ze współczuciem:
- A ile lat byliście państwo małżeństwem?
- Ponad 50 - odpowiada żona pochlipując.
- To trzeba było od razu tak mówić! Uradowany Piotr podrywa się do kartoteki.
- Z pewnością znajdziemy Go w dziale "męczennicy".

- Towarzyszu kapitanie, przyniosłem wniosek o przepustkę.
- Wstaw do lodówki.

Rozmawiają dwa ślimaki:
- Jechałeś kiedyś autostopem?
- Nie, nigdy. Jak to się robi?
- Nie wiesz co to autostop? Idziesz na wylotówkę z miasta, czekasz, i za chwilę Cię ktoś zabiera. Proste.
- I zawsze się udaje?
- Zależy od bieżnika...

- Kochany, czy przede mną całowałeś się już z jakąś dziewczyną?
- Tak, ale tylko raz i to przy ludziach.
- Przy ludziach? A co oni tam robili?
- Krzyczeli - "gorzko! gorzko!"

Przychodzi żona do domu i mówi do męża:
- Kochanie... Spotkałam się dzisiaj na skrzyżowaniu z Baśką.
- A co mnie obchodzą Wasze babskie sprawy?
- To dobrze, ale blacharz mówi, że samochód będzie dopiero za dwa tygodnie...

Burza zachowuje się w pamięci lepiej od ciszy.

Nawet najdalszą podróż rozpoczyna pierwszy krok.

- Ale się postarzałaś! - wykrzykuje jedna koleżanka do drugiej, po dziesięciu latach niewidzenia się, na zjeździe szkolnych absolwentów.
- A ja Cię poznałam tylko po Twojej dawnej sukience - odwzajemnia się komplementem druga koleżanka.