Hepulka |
Pojecha³em autem do sklepu, gdzie by³em na zakupach ok. piêtna¶cie minut.
Kiedy ju¿ wychodzi³em, moim oczom ukaza³ siê stra¿nik miejski wypisuj±cy mandat za z³e parkowanie.
Podszed³em do niego i mówiê:
- Mo¿e by¶ siê odpieprzy³, co?
W odpowiedzi stra¿nik zacz±³ na ko³a samochodu zak³adaæ blokadê.
- Mam ciê w dupie, gnoju! - rzuci³em patrz±c na niego obojêtnie.- Dla mnie zawsze by³e¶ i bêdziesz ¶mieciem.
- Zobaczymy kto kogo ma w dupie, jak dostaniesz wezwanie na policjê - odpar³ stra¿nik.
- Skocz mi na pagony, cieciu.
Poszed³em spokojnie przed siebie, a po chwili skrêci³em na rogu ulicy gdzie zostawi³em swoje auto.
|
|
5.17 |
|
Hepulka |
Przychodzi Marian do adwokata.
- S³uchaj stary, ludzie sprytnie zbijaj± kasê ostatnio, a ja co, gorszy mam byæ?
Na twarzy adwokata rysuje siê tylko zdziwienie.Marian kontynuuje:
- Kumpel mi powiedzia³, ¿e by³ jeden taki go¶ciu, co ca³e ¿ycie jara³ po dwie paczki szlugów,
a potem wykosi³ od wytwórni Marlboro kilka dobrych melonów, bo niby zachorowa³ na raka czy co¶ w tym stylu.
Inny kumpel mówi³ mi jeszcze, ¿e drugi gostek chce McDonaldsa postawiæ na g³owie..
Czaisz? Za to, ¿e centralnie spas³ siê jak ¶winia od tych hamburgerów. Tak wiêc, do rzeczy.
Wyci±gaj papier i pisz pozew. Bêdziemy siê s±dziæ!
- Z kim?
- Z Panem Tadeuszem! Za te wszystkie stare baby, co je po pijaku wyd*pcy³em.
|
|
5.21 |
|
Hepulka |
W s±dzie rozprawa w sprawie afery finansowej.
Na kolejnego ¶wiadka zostaje wezwana sekretarka oskar¿onego, m³oda, ¶liczna, filigranowa blondynka.
- Czy wie pani, co pani± czeka za sk³adanie fa³szywych zeznañ? - pyta sêdzia po przes³uchaniu kobiety.
- Tak - odpowiada z u¶miechem dziewczyna. - Szef co¶ mi wspomina³ o stu tysi±cach dolarów, mercedesie i futrze z norek. |
|
5.20 |
|
Hepulka |
Rozprawa w s±dzie. Panienka jako ofiara wypowiada siê:
- By³o ich czterech, byli wysocy i bardzo umiê¶nieni ...
W tym momencie sêdzia przerywa:
- ”Napastowali” pani±?
- Nie, na sucho pojechali. |
|
5.20 |
|
Hepulka |
Sêdzia do oskar¿onego:
- Dlaczego ¿ona siê chce z panem rozwie¼æ ?
- Sam nie wiem, z³ociutki... |
|
5.26 |
|
Hepulka |
Sêdzia pyta:
- Zawód oskar¿onego?
- Akrobata, Wysoki S±dzie.
- Wo¼ny, proszê pozamykaæ okna! |
|
5.23 |
|
Hepulka |
Komisja egzaminacyjna na wy¿szej uczelni przepytuje kandydata na przysz³ego prawnika:
- Co Pana sk³oni³o do tego, ¿eby zdawaæ na wydzia³ prawa ?
- ....hmmmm... no... tato........ nie wyg³upiaj siê....... |
|
5.22 |
|
Hepulka |
Na sali s±dowej:
- Czy oskar¿ony dawa³ ¶wiadkowi narkotyki?
- Nie dawa³em.
- A ¿ona oskar¿onego dawa³a?
- Czy nadal mówimy o narkotykach? |
|
5.29 |
|
Hepulka |
– Jak ksi±dz móg³ tak pobiæ tego cz³owieka?! – pyta sêdzia.
– Gdzie pokora, sprawiedliwo¶æ, przykazania…? Niech ksi±dz opowie, jak by³o.
– Co tu du¿o gadaæ… Najpierw ten cz³owiek uderzy³ mnie w prawy policzek.
To nadstawi³em mu lewy. Przywali³ mi w lewy.
A, ¿e wiêcej w Biblii ju¿ na ten temat nic nie napisali no to siê zaczê³o...
|
|
5.14 |
|
Hepulka |
W s±dzie rozprawa rozwodowa zbli¿a siê ku koñcowi:
- Czy pozwany ma jeszcze co¶ do dodania? - pyta sêdzia.
- W³a¶ciwie to ju¿ wszystko powiedzia³em.
Nie potrafiê jednak pogodziæ siê z tym,
¿e wysoki s±d bardziej wierzy w k³amstwa mojej ¿ony ni¿ w moje.
|
|
5.10 |
|
Hepulka |
Sêdzia do oskar¿onego:
- Nie mogê uwierzyæ, ¿e zamordowa³ pan ca³± rodzinê dla 50z³ ?
- Panie sêdzio, tu 5 dych, tam 5 dych ... |
|
5.13 |
|
Hepulka |
Spotyka siê dwóch znajomych:
- Widzisz i wygra³em tê sprawê o przekroczenie prêdko¶ci.
- Ale jak?
- Mój adwokat udowodni³, ¿e przy 200 km/h nie widaæ znaku ograniczenia do czterdziestu. |
|
5.19 |
|
Hepulka |
U prawnika:
- Jak± op³atê muszê wnie¶æ, ¿eby otrzymaæ od pana fachow± poradê?
- 1000 z³otych za trzy pytania.
- Hmm, to troszeczkê drogo, nie uwa¿a pan?
- No, mo¿e troszeczkê. A jakie jest pañskie trzecie pytanie?
|
|
5.18 |
|
Hepulka |
Przerwa podczas rozprawy w s±dzie. Adwokat podchodzi do swego klienta:
- Stara³em siê, jak mog³em. Ju¿ nie wiem jak móg³bym Ci pomóc...
- A mo¿e wzi±³by¶ wszystko na siebie?...
|
|
5.19 |
|
Hepulka |
S±d.
- Oskar¿ony! Imiê?
- Marian.
- Nazwisko?
- Jest-Niewinny. W³a¶nie sobie zmieni³em Wysoki S±dzie. Przed rozpraw±...
- Proszê zaprotoko³owaæ. Marian Jest- Niewinny...
- Dziêkujê Wysoki S±dzie... to ja ju¿ sobie pójdê.
|
|
5.16 |
|
|
Hepulka |
W s±dzie:
- Czy poszkodowany dalej twierdzi, ¿e oskar¿ony mu ukrad³ auto?
- Po wyst±pieniu jego adwokata, wysoki s±dzie,
zaczynam mieæ w±tpliwo¶ci, czy ja w ogóle mia³em jakie¶ auto?... |
|
5.16 |
|
Hepulka |
W s±dzie adwokat pyta ¶wiadka:
- Pani Kowalska, zna mnie pani?
- A oczywi¶cie, ¿e znam pana odk±d by³ pan ch³opcem- panie Nowak.
Taki grzeczny, zawsze mówi³ "dzieñ dobry".
Doprawdy, jestem zawiedziona, mia³am nadziejê, ¿e wyro¶nie pan na kogo¶ porz±dnego.
A pan manipuluje lud¼mi, pije, pali, k³amie, obgaduje ludzi za ich plecami, zdradza pan ¿onê.
Uwa¿a siê pan za nie wiadomo jak± grub± rybê, a w rzeczywisto¶ci to pan jeste¶ nêdzn± szprotk±.
Adwokat zmieszany próbuje zmieniæ temat i wskazuje na drugiego prawnika.
- A jego pani zna?
- Pan Malinowski? oczywi¶cie, ¿e go znam!
On jest tym leniwym gburem, co spa³ ju¿ z co drug± pann± w tym mie¶cie
i ³udzi siê, ¿e jego ¿ona nic o tym nie wie.
Ca³y czas ma pan problemy z alkoholem, panie Stasiu?
Oboje mecenasi omal nie zapadli siê pod ziemiê ze wstydu.
Nagle sêdzia ich przywo³uje i szepcze stanowczo:
- Je¶li zapytacie j±: Czy mnie zna?- przysiêgam, ¿e d³ugo nie wyjdziecie z pierdla! |
|
5.17 |
|
virgusia85 |
Adwokat do klienta:
- Mam dla Pana dobr± i z³± wiadomo¶æ. Analiza DNA wykaza³a, ¿e na miejscu zbrodni znaleziono Pañsk± krew.
- To ¼l A ta dobra wiadomo¶æ?
- Cholesterol i cukier w normie. |
|
5.18 |
|
virgusia85 |
W s±dzie trwa przes³uchanie:
- Na jakiej podstawie ¶wiadek utrzymuje, ¿e oskar¿ony by³ pijany? - pyta sêdzina.
- Bo wykrzykiwa³, ¿e siê nie boi ¿ony. |
|
4.91 |
|
virgusia85 |
- Czy oskar¿ony przyznaje siê do winy? - pyta sêdzia.
- Nie, wysoki s±dzie.
- Czy by³ Pan kiedy¶ karany?
- Nie, to by³a moja pierwsza kradzie¿. |
|
5.42 |
|
virgusia85 |
Przed amerykañskim s±dem toczy siê rozprawa. Sêdzia odczytuje wyrok:
- Skazujê oskar¿onego na ³±czn± karê 130 lat pozbawienia wolno¶ci.
Oskar¿ony zaczyna histerycznie p³akaæ. Sêdzia na to:
- Proszê siê nie martwiæ. Nie jeste¶my biurokratami. Odsiedzi Pan tyle, ile bêdzie Pan móg³. |
|
5.13 |
|
virgusia85 |
Rozprawa s±dowa na Grenlandii.
- Niech oskar¿ony wyja¶ni - ¿±da sêdzia, co robi³ Pan w nocy z 15 listopada na 20 marca... |
|
5.65 |
|
virgusia85 |
W s±dzie zeznaje kobieta:
- Wiek ¶wiadka?
- Trzydzie¶ci lat i kilka miesiêcy...
- A konkretnie to ile miesiêcy?
- Dziewiêædziesi±t osiem. |
|
5.39 |
|
virgusia85 |
Adwokat przyszed³ na widzenie ze swoim klientem:
- Mam dla Pana dwie informacje - dobr± i z³±.
- To zacznij Pan od z³ej.
- Badania krwi wykaza³y, ¿e by³ Pan na miejscu morderstwa.
- A ta dobra wiadomo¶æ?
- Spad³ Panu poziom cholesterolu. |
|
5.42 |
|
virgusia85 |
Przed s±dem zeznaje ³ysy ¶wiadek:
- ...I kiedy zobaczy³em oskar¿onego z zakrwawionym no¿em w rêce, to w³osy zje¿y³y mi siê na g³owie!
- Uprzedzam Pana - przerywa sêdzia. Zeznaje Pan pod przysiêg±. |
|
5.42 |
|
virgusia85 |
- Wysoki s±dzie, jestem niewinny!
- Wszyscy tak mówi±.
- No widzi Pan, Panie sêdzio... Skoro wszyscy tak mówi±, to musi to byæ prawda. |
|
5.56 |
|
virgusia85 |
Do¶wiadczony adwokat udziela rad pocz±tkuj±cemu koledze:
- Pamiêtaj, ¿eby w s±dzie przemawiaæ jak najd³u¿ej. Im d³u¿ej bêdziesz mówi³, tym d³u¿ej Twój klient bêdzie na wolno¶ci. |
|
5.46 |
|
virgusia85 |
Sêdzia do oskar¿onego:
- Czy przyznaje siê Pan do winy?
- Nie wysoki s±dzie. Mowa mojego obroñcy i zeznania ¶wiadków przekona³y mnie, ¿e jestem niewinny. |
|
6.29 |
|
virgusia85 |
Do kancelarii adwokackiej przychodzi staruszka i prosi o poradê. Po jej udzieleniu pyta adwokata:
- Ile p³acê?
- Sto z³otych - odpowiada adwokat.
Staruszka siêga do portmonetki, wyci±ga sto z³otych i podaje adwokatowi. Niestety staruszka nie zauwa¿y³a, bo s³aby wzrok mia³a, ¿e do tych stu z³otych przyklei³a siê jeszcze jedna setka. Adwokat natychmiast zauwa¿y³, ale wzi±³ dwie sklejone setki...
I w tym momencie zacz±³ go nêkaæ dylemat etyczny:
- Podzieliæ siê ze wspólnikiem czy siê nie podzieliæ? |
|
5.17 |
|
puchatek |
M³ody sêdzia prowadzi pierwsz± w swoim ¿yciu rozprawê. Oskar¿onym jest facet, który pêdzi³ bimber. Sêdzia waha siê jaki wydaæ wyrok, og³asza przerwê i dzwoni do swojego starszego, do¶wiadczonego kolegi:
- S³uchaj Marek, mam tu go¶cia, który pêdzi bimber. Jak my¶lisz, ile mam mu daæ?
- Hmmm... 20 z³ za litr i ani grosza wiêcej. |
|
5.48 |
|
|