virgusia85 |
- Panie doktorze, jestem na rozdrożu.
- Proszę udać się na rondo. |
|
4.78 |
|
virgusia85 |
- Panie doktorze, gra mi w jednym płucu.
- A to źle, bo do tanga trzeba dwojga. |
|
4.72 |
|
virgusia85 |
Duńczycy zachwycali swoją grą świat i całą Europę. |
|
5.11 |
|
borat |
Przychodzi facet do jasnowidza i ten mówi:
- Straszne... Pańska żona umrze dokładnie za dwa dni.
- Wiem, wiem. Ale czy mnie złapią? |
|
5.51 |
|
borat |
Wraca Jasiu do domu i mówi do ojca:
- U nas to dzisiaj się w szkole działo. Do męskiej toalety weszła dziewczyna.
- Ale Ty ją pogoniłeś?
- Całych pięć razy. |
|
5.07 |
|
borat |
Przychodzi dziewczyna do chłopaka i mówi:
- Mam dla Ciebie złą i dobrą wiadomość, którą wolisz jako pierwszą?
- Dobrą.
- Przez osiem miesięcy nie będę miała okresu... |
|
5.61 |
|
borat |
- Czy kiedykolwiek mąż zastał Cię z obcym mężczyzną?
- Nigdy. Zawsze tylko z kumplami lub znajomymi... |
|
5.61 |
|
bettus91 |
Czy może zginać prezydent, który poleciał samolotem w rejon konfliktu zbrojnego?
- Tak czy siak jak zginie mamy jego kopie zapasowa. |
|
4.51 |
|
borat |
Nauczycielka pyta dzieci kim są ich rodzice.
- Moja mama jest prostytutką - powiedział Jasiu.
- Jak Ty możesz? Natychmiast idź do dyrektora i powiedz co zrobiłeś...
Za jakiś czas Jaś wchodzi do klasy i chowa coś za plecami. Nauczycielka pyta:
- No i co powiedział dyrektor?
- Powiedział, że każdy zawód jest ważny, dał cukierki i zapisał domowy adres. |
|
8.62 |
|
bettus91 |
Jak żegna się informatyk?
- W imię Ojca i syna i ducha świętego. Enter. |
|
5.21 |
|
borat |
Kolega pyta Jasia co dostał na urodziny, a Jasiu odpowiada:
- Widzisz, pod oknem stoi granatowy mercedes 600?
- Tak... Fajna bryka.
- No, takiego samego koloru dostałem czapkę. |
|
5.70 |
|
mloda |
Przedszkolanka przechadzała się po sali obserwując rysujące dzieci. Od czasu do czasu zaglądała, jak idzie praca. Podeszła do dziewczynki, która w skupieniu coś rysowała. Przedszkolanka spytała ją, co rysuje.
- Rysuję Boga - odpowiedziała dziewczynka.
- Ale przecież nikt nie wie, jak Bóg wygląda - powiedziała zaskoczona przedszkolanka.
Dziewczynka mruknęła, nie przerywając rysowania:
- Za chwilę będą wiedzieli. |
|
6.28 |
|
bettus91 |
Dresiarz z bejsbolem wchodzi do pralni:
- Czy jest chleb wiejski?
- Przecież to jest pralnia
Dres wziął i wpier****ł pracownikowi pralni.
Następnego dnia znów wchodzi do pralni.
- Bagietkę poproszę.
- Chłopie zrozum to jest pralnia.
- Bagietkę poproszę.
- Spierd***j!
Dresiarz znów pobił pracownika pralni.
Trzeciego dnia facet pracujący w pralni kupił 10 gatunków chleba. Znów wchodzi dres.
- Czy macie banany?
- Przecież wczoraj i przedwczoraj chleb chciałeś?
- Cóż... Chleb teraz nawet w aptece kupić można... |
|
6.44 |
|
borat |
- Kochanie chciałabym schudnąć.
- Po co?
- Żeby talię było widać.
- No jak u świni może być talia? |
|
4.70 |
|
borat |
Jasiu do Małgosi:
- Może pójdziemy do kina?
- A nie lepiej do mnie - mówi Małgosia.
- Zapomniałaś, przecież u Ciebie w domu telewizor nie działa. |
|
7.25 |
|
|
bettus91 |
Na wszystko trzeba sobie zasłużyć - w tym na spełnienie marzeń też, a spełnią się one dzięki wierze i nadziei. |
|
4.89 |
|
borat |
W hotelowym basenie pływa blondynka, ale nagle straciła majtki. No cóż tu zrobić... Wychodzi z basenu i chwyta pierwsza lepszą tabliczkę i wybiega do hotelu. Po drodze zbiera się tłum i blondynka wykrzykuje:
- Nie ma z czego się śmiać.
Spojrzawszy w lustro widzi na tabliczce:
"Tylko dla dorosłych. Głębokość od 2 do 10 metrów".
|
|
8.65 |
|
borat |
Początkujący rysownik mówi do żony:
- Słuchaj kochanie, może byś poszła na kurs kulinarny, wtedy byśmy mogli zrezygnować z kucharki...
- Dobrze, jeśli Ty pójdziesz na kurs seksu, wtedy byśmy mogli zrezygnować z kamerdynera. |
|
5.64 |
|
borat |
Wraca smutny, przygnębiony wręcz mąż do domu. Jeść mu się nie chce, pić mu się nie chce, oglądać TV też mu się nie chce, więc żona postanowiła zrobić mu prezent i mówi:
- Kochanie jestem w ciąży.
- I Ty też? |
|
5.89 |
|
puchatek |
Przychodzi do lekarza krowa, która ciągle się śmieje. Lekarz pyta:
- Co pani dolega?
A krowa na to:
- Nie wiem, panie doktorze, to chyba po tej trawie. |
|
6.36 |
|
virgusia85 |
Do weterynarza dzwoni telefon:
- Panie doktorze, naszą Misię ukąsiła pchła.
- A to pies czy kot?
- Owad, panie doktorze, owad. |
|
5.11 |
|
virgusia85 |
- Podobno zmieniłeś pracę - mówi kolega do kolegi.
- Tak, zrobiłem to ze względów zdrowotnych.
- A co Ci dolega?
- Mnie nic, ale mojemu szefowi robiło się niedobrze na mój widok... |
|
5.48 |
|
virgusia85 |
- Szefie, ja naprawdę muszę dostać podwyżkę. Z tej pensji nie da się wyżyć. Kombinuję już, jak mogę. Na to szef:
- Niech pan już lepiej kombinuje, jak wyżyć bez tej pensji... |
|
5.18 |
|
virgusia85 |
Co to znaczy urlop? Ojciec wyjaśnia synowi:
- Urlop, synku, to kilkanaście dni w roku, kiedy przestaje się robić to, co każe szef, a zaczyna się robić to, co każe żona. |
|
5.50 |
|
virgusia85 |
Spotykają się dwaj koledzy. Pierwszy z nich mówi na powitanie:
- Wyglądasz na wypoczętego i zadowolonego z życia. Jesteś na urlopie?
- Ja nie, ale mój szef... |
|
5.33 |
|
virgusia85 |
Po jakiej drodze nie jechał jeszcze żaden człowiek?
- Po Mlecznej... |
|
5.04 |
|
virgusia85 |
Pożyczaj od pesymistów - i tak nie wierzą, że oddasz. |
|
5.06 |
|
virgusia85 |
Na 10 sekund przed końcem finału Ligi Mistrzów.
- 10 minut to za mało dla Manchesteru, by powstrzymać Barcelonę... |
|
4.92 |
|
virgusia85 |
Koń trojański to była zdradziecka sztuka. |
|
4.98 |
|
Kucyk |
Blondynka wpada do mieszkania i woła swojego psa:
- Ciapek, do ręki, do ręki...
Jej mąż patrzy się na nią i mówi:
- Przecież woła się "do nogi".
- Wiem, ale ja nie chcę, żeby podszedł tylko chcę go pokazać Ance, a przecież muszę Ciapka jakoś tam zanieść, no nie? |
|
4.47 |
|
|