Kiedy się kończy miodowy miesiąc?
- Kiedy mąż przestaje pomagać żonie zmywać naczynia, i zaczyna robić to sam.

- Jaka jest różnica między żoną a kochankiem?
- 30 kg.
A między mężem a kochankiem?
- 30 minut.

- Baco, nie masz do sprzedania jakiś łachów?
- Nie, moja żona wyjechała.
- Wyjechała?
- A to pewnie masz pan butelki do sprzedania.

Z jakiego przedziału cenowego Lepper najchętniej dobiera sobie garderobę?
- Od 30 do 40 zł za kilogram.

Nauczycielka do Jasia:
- Bardzo ładny rysunek, ale przyznaj się, kto go narysował, ojciec czy matka?
- Nie wiem, ja już spałem.

Rozmawia blondyn z blondynką:
- Wyglądasz dziś czarownicująco.
- To miał być kompleks?
- Nie, chciałem Ci zaimponić.

Życie jest jak bieg na 100 metrów - będziesz się spieszyć, prędzej znajdziesz się na mecie.

Dwaj więźniowie w celi. Jeden z nich siedzi za kradzież krowy, drugi za kradzież zegarka.
- Która godzina? - pyta pierwszy.
- Godzina dojenia.

Kto wygrał przetarg na rozbiórkę Stadionu Dziesięciolecia?
- Kibice Legii! Rozbiorą go w kilka godzin.

Do mężczyzny ociekającego wodą podbiega wściekła kobieta:
- Pan uratował moje dziecko?!
- Ja - odpowiada mężczyzna.
- A gdzie berecik?!

Postanowił chłop kupić swojej babie biustonosz. Sprzedawczyni pyta:
- A jak rozmiar? Może jak pomarańcza, albo jabłko, albo jajko?...
- Tak, tak! - odpowiada chłop. Jak jajko sadzone.

Andrzej Janisz w finale Hiszpania - Niemcy:
- Ruszył jak wściekły byk między dwie spłoszone żyrafy.

Gość wzywa kelnera i pyta:
- Czy muzycy w waszym lokalu grają na życzenie gości?
- Oczywiście, szanowny panie.
- To proszę im powiedzieć, żeby zagrali w domino.

Przychodzi baba do lekarza z gwoździem w kręgosłupie.
Lekarz się pyta:
- Wyciągnąć czy zaklepać?

Fąfara opowiada znajomym:
- Nagle patrzę, z sawanny wyłazi lew i gotuje się do skoku...
- I co? I co?
- Jak już się ugotował, to myśmy go zjedli.

Dlaczego sołtys w Wąchocku ma okrągłe pole?
- Bo kupił sobie konia w cyrku.

Co to jest: zielone... bzyk... czerwone?
- Żaba w sokowirówce.

Gdzie jest najdłuższy most na świecie?
- W wąchocku, bo budowano wzdłuż rzeki.

Może pan wytrzeć kurze?
- Przecież tu żadnej kury nie ma.

Bezsenne noce bez ciebie.
Myśli krążące po niebie.
W nadziei i oczekiwaniu.
Kocham Cię mówiąc to w jednym zdaniu.

Prosimy wykasować część SMS i zdjęć w celu zrobienia miejsca na skrót z dzisiejszej debaty sejmowej. W celu łatwiejszego czytania skrót został podzielony na 300 sms. Są te sms sieciowe, więc w razie nieudostepnienia miejsca aparat sam zwolni potrzebna pamięc. Twój Operator

Szkot czyta książkę. Od czasu do czasu gasi swiatło, potem znów je zapala.
- Co ty robisz? - pyta go żona.
- Przecież przewracać kartki można i po ciemku.

Przychodzi baba do lekarza z Murzynkiem na rękach:
- Skad u pani to niemowlę?
- Miałam randkę w ciemno...

Babka kupiła sobie szafę. Po przywiezieniu jej do domu zaczęła ją składać. Pod jej oknem biegła linia tramwajowa... złożyła tę szafę ale tramwaj przejechał i szafa sie złożyła... mówi więc do siebie: Sama nie dam rady. Zawołała sąsiada. Ten złożył szafe od nowa, ale przejechał tramwaj i szafa się złożyła. Sąsiad wpadł na pomysł i mówi: Wie pani co?? ja wejdę do środka i zobaczę, co się tam składa. Wszedł a do domu wrócił mąż i zajrzał do szafy, a sąsiad: Ja wiem że to głupio wygląda ale ja naprawdę czekam na ten tramwaj...

Skąd wiadomo, że mężczyzna robi plany na przyszłość?
- Bo kupuje dwie skrzynki piwa zamiast jednej.

Chirurg, inżynier budowlany i informatyk dyskutowali, jaki zawód był pierwszy na świecie.
- Na początku był chirurg - mówi chirurg - dlatego, że z żebra mężczyzny została zrobiona kobieta, kto to mógł zrobić jak nie chirurg?
- Nie, na początku był inżynier budowlany - mówi inżynier budowlany - przecież wcześniej był chaos i ktoś z tego chaosu zbudował świat, kto, jak nie inżynier budowlany?
- Zaraz zaraz - mówi informatyk - ale przecież ten chaos też ktoś musiał stworzyć!

- Mogę Państwa zapewnić, iż chęć podjęcia pracy jest tak silny, że chciałabym dostać odpowiedź.

- Nie rozumiem, dlaczego mam panu zapisać środki nasenne, skoro pół nocy przesiaduje pan w barze...
- To nie dla mnie, to dla mojej żony!

Ofiara wypadku budzi się po długiej i ciężkiej operacji....
- Co się stało!? Gdzie ja jestem?
- Miał pan wypadek...
- To znaczy, że jestem w szpitalu?
- W dużej części tak...

"Najśmieszniejszy moment to trener Pogoni, Jezierski, który na plecach trenera bramkarzy uciekał z boiska, bo nie można było przejść przez kałuże."