Wilk i Czerwony kapturek leżą w łóżku. Wilk ćmi papieroska, Kapturek ma moralnego kaca.
- Sama zaczęłaś - tłumaczy się wilk, tymi durnymi pytaniami:
- "A dlaczego masz to takie wielkie, dlaczego masz takie wielkie tamto"...

- Co robisz, jak masz pieniądze?
- W zasadzie, to nie pamiętam.

Przychodzi facet na badanie słuchu. Lekarz zaczyna:
– Proszę powtarzać za mną – i szepcze półgłosem:
Sześćdziesiąt sześć...
– Trzydzieści trzy – mówi pacjent.
– No tak – notuje lekarz. 50 procent utraty słuchu.

Jaka jest ulubiona kolęda świeżo upieczonych rodziców?
- Cicha noc.

Jak zmusić własną kobietę to tego, żeby słuchała tego co mówimy?
- Trzeba zacząć rozmawiać z inną.

Czemu wegetarianki nie krzyczą podczas orgazmu?
- Boją się przyznać, że kawałek mięcha może sprawić taką radość.

- Sierżancie Kowalski, w nagrodę za Waszą służbę, dostajecie awans z drogówki do śledczej - już nie będziecie marznąć w radiowozie.
- Ale panie komendancie, litości! Ale ja... Ja się jeszcze buduję...

Jak facet wyobraża sobie romantyczny wieczór?
- Mecz piłki nożnej przy blasku świec.

Na co chorują Eskimosi?
- Na biegunkę.

Jak się nazywa latający skunks?
- Śmierdzikopter.

Co dasz kanibalowi na śniadanie?
- Podam mu rękę.

Wampir do synka:
- Spóźniłeś się. Mieliśmy gości na obiedzie. Byli pyszni.

Tata Jasia stoi w sklepie przy dziale mrożonek z Jasiem. Nagle przechodzi jakaś starsza pani, która nie mogła przejść:
- Przepraszam - powiedziała.
Po tym tata Jasia przepuścił tę panią. Ale wtedy nagle odzywa się Jaś.
- Tato, czemu ona mówi Ci "przepraszam" jak nawet Cię nie dotknęła?

Nauczycielka pyta dzieci:
- Jakie znacie kolory jaj?
Zosia:
- Ja widziałam białe.
Zgłasza się Jasiu:
- A ja widziałem brązowe.
Nauczycielka:
- Gdzie takie jaja widziałeś?
- Na plaży u Murzyna.
- Dwója.
- Wiem były dwa.
- Pała.
- Pała też była.

Gdzie duchy jeżdżą na wakacje?
- Do Doliny Śmierci.

Co nosił Smok Wawelski, gdy pogorszył mu się wzrok?
- Smokulary.

Jak jest w nawiedzonym domu?
- Duszno.

Przychodzi Jasiu do sklepu. Pani ekspedientka go pyta:
- Co byś chciał Jasiu?
- Coś ukraść.

Co piją małe duchy?
- Mleko duchate.

Kat do skazańca:
- Masz ostatnie życzenie?
- Tak? Mogę zaśpiewać piosenkę?
- Zgoda, ale tylko jedną.
- Pięćdziesięciu Murzynów, w spodenkach na szelkach...

Do sklepu mięsnego wchodzi blondynka, staje przed ladą i wyraźnie, chcąc sobie coś przypomnieć, pyta sprzedawcę:
- Jak się nazywa taki ptak z czerwonym dziobem?
- Bociek - mówi sprzedawca.
- No, właśnie! - wykrzykuje blondynka. Pół kilograma boćku, proszę.

Kolega do kolegi:
- Wiesz co, Twoja żona to nieźle gotuje.
- Nic dziwnego - odpowiada gospodarz. Sam ją tego nauczyłem.
- Ty? W jaki sposób?
- Pewnego razu zmusiłem ją, żeby zjadła cały garnek zupy, którą nagotowała dla mnie.

- Cześć, słyszałem, że jedziesz do sanatorium. A nie boisz się, zostawić żony samej w domu?
- Nie, nie! Bałbym się, gdyby to ona jechała.

Kolega mówi do kolegi:
- Przeprowadziłem się. Mieszkam teraz koło cmentarza.
- I jak Ci się mieszka?
- Cudownie! Nigdy jeszcze nie miałem tak spokojnych sąsiadów.

Kto to jest superoptymista?
- Gość, który idąc po cmentarzu, zamiast krzyży widzi same plusy.

Dlaczego niedźwiedź chodzi w futrze?
- Bo strasznie głupio by wyglądał w płaszczu przeciwdeszczowym.

- Tato, co to jest hipopotam?
- To jest taka zwariowana ryba.
- Ryba?
- Przecież on żyje na lądzie.
- Na tym właśnie polega jej wariactwo.

Augustyn Prezer - Watywa
Tomek Zboczowski
Adrian Cipachontas
Bogumił Dawajdupowski
Agata Dupak
Kamil Bąk - Zdupowski

Jaką fryzurę lubi mafia sycylijska?
- Mokrą Włoszkę.

Jak się nazywa miś, który straszy?
- Kubuś Duchatek.