duszmen07 |
Mąż kładzie się z żoną spać i pyta:
- Ty, a Ty drzwi zamknęłaś?
- Zamknęłam, śpij śpij.
- A te na siedem spustów?
- Zamknęłam zamknęłam, śpij.
- A te pancerne drzwi zamknęłaś?
- Zamknęłam, no śpij już.
- A ten mały łańcuszek zamknęłaś?
- Łańcuszka nie zamknęłam.
- Proszę bardzo, wejdź kto chcesz, bierz co chcesz. |
|
5.32 |
|
landrynka022 |
Jasiu pyta się ojca:
- Tato, ile kilometrów ma Nil?
- Nie wiem.
- A kto to był Jan Henryk Dąbrowski?
- Nie wiem.
- A stolicą jakiego państwa jest Madryt?
- Jasiu, nie męcz tatusia - prosi matka.
- Nie strofuj dziecka, kochanie. Jak się nie będzie pytał,to niczego sie nie dowie. |
|
6.27 |
|
landrynka022 |
Na lekcji religii:
- Kto z was, chciałby iść do nieba?
Wszystkie dzieci podnoszą ręce do góry. Tylko Jaś siedzi bez ruchu.
- A ty, mój chłopcze - pyta ksiądz - nie chcesz iść do nieba?
- Chcę i to bardzo, ale obiecałem tacie, że po lekcjach szybko wrócę do domu. |
|
7.50 |
|
landrynka022 |
Zima, legowisko niedźwiedzi. Mały miś budzi starego siwego niedźwiedzia:
- Dziadku, dziadku! Nie mogę zasnąć. Opowiedz mi bajkę.
- Śpij... - mruczy dziadek miś - Nie czas na bajki.
- To pokaż chociaż teatrzyk!
- No dobrze - mówi dziadek i sięga za konar. Wyciąga stamtąd dwie ludzkie czaszki, wkłada w nie łapy i wyciągając je przed siebie mówi:
- Docencie Malinowski. Co tak hałasuje w zaroślach?
- Eee, to pewnie świstaki panie profesorze. |
|
5.43 |
|
landrynka022 |
Do lekarza przychodzi kobieta. W poczekalni zastaje mężczyznę.
- Czy pan jest ostatni? - Zagaduje.
- Nie proszę pani, taki ostatni to ja nie jestem! Widziałem gorszych.
- Ale czeka pan w kolejce?
- Nie, proszę pani, w poczekalni.
- Pytam, czy stoi pan na końcu.
- Skąd pani to przyszło do głowy? Stoję na nogach.
- Cham! - Woła zdenerwowana kobieta. - Niech mnie pan w d**ę pocałuje!
- Proszę pani... - Wzdycha mężczyzna. Ja tu przyszedłem po receptę dla żony, a nie żeby się z panią pieścić. |
|
5.44 |
|
landrynka022 |
Podczas wizyty w szpitalu psychiatrycznym gość pyta ordynatora, jakie kryteria stosują, aby zdecydować czy ktoś powinien zostać zamknięty w zakładzie czy nie.
Ordynator odpowiedział:
- Napełniamy wannę, a potem dajemy tej osobie łyżeczkę do herbaty, kubek i wiadro i prosimy, aby opróżnił wannę.
- Aha, rozumiem - powiedział gość - normalna osoba użyje wiadra, bo jest większe niż łyżeczka czy kubek.
- Nie - powiedział ordynator - normalna osoba pociągnęłaby za korek. Chce pan pokój z widokiem czy bez? |
|
5.79 |
|
landrynka022 |
- Jak mogłeś porzucić żonę, zostawić ją samą?! - przemawia ksiądz do sumienia spowiadającego się mężczyzny.
- Jak to samą? Zostawiłem ją z dziećmi. |
|
5.47 |
|
landrynka022 |
Mąż nad ranem wraca do domu, po całej nocce gry w pokera. Żona zaczyna robić mu wyrzuty, a mąż spokojnie na to:
- Już nie musisz się więcej denerwować z mojego powodu. Pakuj swoje rzeczy. Przegrałem Cię w karty i należysz teraz do mojego kumpla.
Żona zaczyna wrzeszczeć:
- Ty chamie! Jak można w ogóle wpaść na taki wstrętny pomysł?
- A myślisz, że mi było łatwo, pasować przy czterech asach z ręki? |
|
5.49 |
|
landrynka022 |
Egzaltowana turystka mówi do górala:
- Ależ pan musi być szczęśliwy. Patrzy pan na zaślubiny górskich szczytów z obłokami, widuje pan zachodzące słońce wypijające czar niknącego tajemniczego dnia...
- Oj widywałem ja, widywałem - przerywa góral - ale już teraz nie piję. |
|
5.99 |
|
landrynka022 |
Turysta wynajmując pokój u gazdy w Zakopanem, zastrzega się:
- Cena jest wygórowana, ale niech tam, tylko żeby był spokój, i żadnych dzieci.
- Tu nima żadnych dzieci panocku.
Rano słychać potworny hałas i z poddasza zbiega wrzeszcząc niemiłosiernie wataha rozbrykanych dzieciaków. Oburzony turysta idzie do gazdy.
- Gazdo, miało nie być żadnych dzieci.
- Panocku, to nie dzieci, ino diabły wcielone. |
|
6.25 |
|
landrynka022 |
Czy słyszałeś o blondynce, która wystrzeliła w powietrze?
- Chybiła. |
|
3.03 |
|
landrynka022 |
Konduktor w pociągu pyta się podróżującej z psem blondynki:
- Czy pani zapłaciła za tego psa?
- Ależ skąd! Dostałam go na urodziny. |
|
5.82 |
|
duszmen07 |
Józek sprawdź, czy w naszym radiowozie działa lewy kierunkowskaz.
- Działa... nie działa. |
|
5.10 |
|
duszmen07 |
Jaki jest najgroźniejszy nabój?
- Kobieta. Bo jak wpadnie w oko, to zrani serce, wypróżni kieszeń i jeszcze wyjdzie bokiem. |
|
5.21 |
|
duszmen07 |
Przychodzi żaba do lekarza i mówi:
- Panie doktorze coś mnie j***e w stawie.
- Podejrzewam raka. |
|
5.43 |
|
|
cudo52 |
Idzie Czerwony Kapturek przez las do babci i myśli:
- Oj żeby tylko nie spotkać wilka, bo jak mówiła babcia pewnie mnie zgwałci.
Nagle z krzaków wyskakuje wilk. Czerwony Kapturek przerażony tym, co się zaraz stanie, powoli ściąga majtki, a wilk na to:
- Co ty, co ty... srać przyszłaś? - Dawaj koszyczek! |
|
5.64 |
|
cudo52 |
Idzie Czerwony Kapturek przez las a tu nagle z krzaków wyskakuje wilk i woła:
- Stój głupia cipo! Na to Kapturek:
- Ależ czemu Ty mnie tak brzydko przezywasz. Ja jestem grzecznym Czerwonym Kapturkiem i idę do babci zanieść jej koszyczek z jedzeniem.
- A gdzie koszyczek?
- ???!! O ja głupia cipa, koszyczka zapomniałam. |
|
6.47 |
|
roni10 |
Dlaczego Kaczyńscy jeżdżą z przyciemnionymi oknami w samochodzie?
- Żeby nie było widać, że jeżdżą w fotelikach. |
|
5.65 |
|
pawelekolsztyn |
Co trzeba zrobić, żeby iść do nieba? - Pyta ksiądz na lekcji religii.
Dzieci kolejno odpowiadają:
- Trzeba pomagać rodzicom!
- ... być dobrym!
- ... chodzić do kościoła!
A Jasio woła:
- Trzeba umrzeć!
|
|
6.10 |
|
pawelekolsztyn |
Siedzi berbeć w piaskownicy, podchodzi do niego drugi:
- Ile mas lat?
- Pięć.
- A palis?
- Palę.
- A pijes?
- Piję.
- A chodzis na dziewcynki?
- Niee.
- To mas ctery.
|
|
6.25 |
|
pawelekolsztyn |
Tatusiu, dlaczego babcia się trzęsie?
- Nie gadaj tyle, tylko zwiększaj napięcie.
|
|
5.84 |
|
realnylukasz |
Nauczycielka w szkole do Jasia:
- Jasiu podaj mi wyraz w liczbie mnogiej od słowa "dziecko".
- Bliźnięta. |
|
6.74 |
|
realnylukasz |
Pani pyta się Jasia:
- Czemu ściągałeś od Małgosi?
Jasiu na to:
- Skąd pani wie?
- Bo przy tym ostatnim pytaniu Małgosia napisała: nie wiem, a Ty napisałeś: ja też. |
|
5.70 |
|
realnylukasz |
Przychodzi Jasiu do sklepu i pyta:
- Są śledzie w czekoladzie?
- Nie ma.
Na drugi dzień:
- Są śledzie w czekoladzie?
- Nie ma.
Tak kilka razy pod rząd. W końcu sprzedawca postanowił sporządzić taki produkt.
Przychodzi Jasiu:
- Są śledzie w czekoladzie?
- Są.
- I kto Ci to kupi? |
|
6.13 |
|
realnylukasz |
Jasiu co chciałbyś na gwiazdkę?
- Nasrać. |
|
5.87 |
|
realnylukasz |
Jasiu jak się nazywa największy ssak żyjący w lesie?
- Dźwiedź.
- Chyba niedźwiedź?
- Jak nie dźwiedź, to ja już niewiem. |
|
5.97 |
|
realnylukasz |
Siostra na lekcj religii:
- Co jest rude, ma kitkę i je orzeszki?
Jasio podnosi rękę i mówi:
- Na 99% to jest wiewiórka, ale siostrę znając, to może być Jezus. |
|
5.95 |
|
realnylukasz |
Jasiu, co Ty rysujesz?
- Psa.
A gdzie ogonek?
- Jeszcze w kałamarzu. |
|
4.51 |
|
realnylukasz |
- Jasiu, przyniosłem klocki lego.
- To się świetnie składa. |
|
4.51 |
|
realnylukasz |
Wpada Jasiu do autobusu i potrąca staruszkę. Staruszka mówi do Jasia:
- No powiedz to magiczne słowo.
Jasiu myśli, myśli, nagle:
- Abrakadabra... |
|
7.11 |
|
|