ltomek |
Siostra katechetka wziê³a zastêpstwo na lekcji biologii. Pyta dzieci:
- Co to jest: ma³e, rude i skacze po drzewach?
Zg³asza siê Jasio:
- Wygl±da mi to na wiewiórkê, ale jak znam siostrê to pewnie Pan Jezus.
|
|
7.52 |
|
ltomek |
Nauczycielka prosi Jasia:
- Jasiu, wytrzyj tablicê.
- Nie.
- Jasiu, wytrzyj.
- No dobra, ale gdzie jest szmatka?
- Poszukaj gdzie¶ w szafce.
Przez ten czas nauczycielka pyta siê dzieci:
- Kochane dzieci, co by¶cie napisa³y na moim grobie, gdybym umar³a?
Jasiu w tym samym momencie znalaz³ szmatê i mówi:
- Tu le¿y ta szmata.
|
|
6.32 |
|
ltomek |
Pani kaza³a dzieciom przynie¶æ do szko³y swoje domowe zwierz±tka. Ma³gosia przynios³a kotka, Jadzia pieska, a Jasiu przyniós³ ¿abê.
- No i co ta Twoja ¿aba potrafi, Jasiu? - pyta pani. Jasio szturchn±³ ¿abê, a ¿aba na to:
- K³a!
Jasio jeszcze raz szturchn±³ ¿abê, ale ona znowu:
- K³a!
Wreszcie Jasiu siê zdenerwowa³ i uderzy³ piê¶ci± o stó³, a ¿aba na to:
- K³anta namera, tarira k³antanamera, k³anta namera, tarira k³antanamera. |
|
7.86 |
|
sterydziarz132 |
Tomek, Jacek i Weronika wrócili z Austrii. Przychodz± do szko³y, pani pyta sie Tomka:
- Tomku jak by³o na wycieczce?
- Po pierwsze nie Tomku, tylko Tom. Po drugie zjad³em ¶niadanie, le¿a³em na Werandzie, zjad³em obiad le¿a³em na Werandzie, zjad³em kolacjê, le¿a³em na Werandzie.
Pani zdziwiona wypowiedzi± Tomka podchodzi do Jacka:
- Jacku jak by³o na wycieczce?
- Po pierwsze nie Jacku, tylko Jack. Po drugie zjad³em ¶niadanie, le¿a³em na Werandzie, zjad³em obiad, le¿a³em na Werandzie, zjad³em kolacjê, le¿a³em na Werandzie.
Pani zdziwiona podchodzi do Weroniki:
- Weroniko, jak by³o na wycieczce?
- Po pierwsze nie Weronika, tylko Weranda. |
|
6.59 |
|
roni10 |
Syn wraca ze szko³y i zadaje ojcu pytanie zwi±zane z zadaniem domowym:
- Tato, co to takiego alternatywa?
- Hmmm... dok³adnej definicji nie pamiêtam, ale podam ci przyk³ad: wyobra¼ sobie, ¿e masz jedn± kurê i jakiego¶ koguta (mo¿e byæ od s±siada) i ta kura znosi ci jajko. Mo¿esz je zje¶æ na parê sposobów albo pozwoliæ, by wyklu³a siê z niego jeszcze jedna kurka... Ona równie¿ bêdzie znosiæ jajka, które mo¿esz zje¶æ lub oczywi¶cie pozostawiæ do wylêgu. I tak dalej i tak dalej... Masz ju¿ synku ogromn± fermê, 20 tysiêcy kur, które znosz± jaja, a Ty je sprzedajesz do sieci hipermarketów, masz zabezpieczenie, wiêc bierzesz kredyty, unowocze¶niasz fermê, budujesz piêkny dom, kupujesz Merca, inwestujesz i wszystko siê krêci. Kury nios± jajka, ty zarabiasz, sp³acasz kredyty i tak dalej... A¿ tu pewnego dnia, po ulewnych deszczach pobliska rzeczka wylewa. W gospodarstwie masz pó³ metra wody, wszystkie kury siê topi±, samochód nie do u¿ytku, a tu trzeba p³aciæ kredyty... I jak to mówi± synku - jeste¶ udupiony...
- No dobra ojciec, a gdzie tu alternatywa?
- Kaczki synu, kaczki... |
|
5.84 |
|
Admin |
Na zakoñczenie roku szkolnego dyrektor zwraca siê do uczniów.
- ¯yczê wam przyjemnych wakacji, zdrowia i ¿eby¶cie we wrze¶niu wrócili m±drzejsi.
- Nawzajem - odpowiada m³odzie¿. |
|
5.60 |
|
Admin |
Mama pyta sie swego synka:
- Kaziu, jak siê czujesz w szkole?
- Jak na komisariacie: ci±gle mnie wypytuj±, a ja nic nie wiem. |
|
5.79 |
|
Admin |
Przybiega dzieciak na stacjê benzynow± z kanistrem:
- Dziesiêæ litrów benzyny, szybko!
- Co jest? Pali siê?
- Tak, moja szko³a. Ale trochê jakby przygasa. |
|
7.01 |
|
Admin |
- Przeczyta³e¶ trylogiê Sienkiewicza?
- To trza by³o przeczyta?
- Tak, na dzisiaj.
- Kurna, a ja przepisa³em... |
|
8.08 |
|
|