Szczyt głupoty: Kupić łysemu grzebień na urodziny.

Szczyt roztargnienia: Założyć hełm na lewą stronę.

Szczyt ignorancji: Prezerwatywy robione na drutach.

Szczyt głupoty: Kupić portfel za ostatnie pieniądze.

Szczyt pijaństwa: Tak się upić, aby policyjny balonik po nadmuchaniu świecił.

Szczyt pecha: Przepłynąć całe morze i utonąć trzy metry od brzegu.

Szczyt bezduszności: Zaprosić głuchego na koncert.

Szczyt władzy: Wręczyć sobie samemu medal i go nie przyjąć.

Szczyt nicości: Kiedy kobieta zamiast piersi ma dwa piegi.
Szczyt rozrzutności: Kiedy na te piegi zakłada biustonosz.

Szczyt bezradności: Zgubić się w tłumie, zadzwonić na policję i podać swój rysopis.

Szczyt skąpstwa: Puścić strzałkę na Skype.

Szczyt precyzji: Wykastrować komara w bokserskich rękawiczkach.

Szczyt seksapilu: tak popieścić słuchawkę telefoniczną, żeby wszystkie telefonistki zaszły w ciążę.

Szczyt szczytów: Wierzyć, że następne wybory coś zmienią.

Szczyt odwagi: Przejść w turbanie po Manchatanie.

Szczyt ponuractwa: Przez cały dzień oglądać w telewizji obrady sejmu i ani razu się nie uśmiechnąć.

Szczyt cierpliwości - wrzucić cegłę do jeziora i czekać, aż wypłynie.

Szczyt złości: Być tak wk***onym, że ze złości trzaśnie się drzwiami obrotowymi.

Szczyt dmuchania: Tak dmuchać baranowi w tyłek, żeby mu się rogi wyprostowały.

Szczyt profesjonalizmu: Ginekolog, który sobie wytapetował pokój przez dziurkę od klucza.

Szczyt zaradności: Schować się przed prażącym słońcem w swoim własnym cieniu.

Szczyt nicości: Kiedy kobieta zamiast piersi ma dwa piegi.
Szczyt rozrzutności: Kiedy na te piegi kupuje biustonosz.

Pecha: Przebić głową mur... i natrafić na drugi.

Głupoty: Majstrować przy niewybuchu, żeby trochę się rozerwać.

Szczyt rasizmu: Pić Whisky Black & White w oddzielnych szklankach.

Szczyt głupoty: schować babci dowód, a później zagłosować na PiS.

Szczyt narkomani: Spalić dilera, i wciągnąć po nim proch.

Szczyt profesjonalizmu: ginekolog, który wymienił tłoki przez rurę wydechową.

Szczyt czytania: przeczytać książkę jednym tchem.

Szczyt orgazmu: Zanik linii papilarnych.