Szczyt sprytu: Nasrać w stringi.

Szczyt grzeczności: Wyskoczyć z okna zamykając je za sobą.

Szczyt złości: Być tak wk***onym, że ze złości trzaśnie się drzwiami obrotowymi.

Szczyt głupoty: Zgubić się w Wąchocku.

Szczyt ponuractwa: Przez cały dzień oglądać w telewizji obrady sejmu i ani razu się nie uśmiechnąć.

Szczyt bezczelności: Zapytać powodzian, czy im się powodzi i czy im się nie przelewa.

Szczyt fantazji: Położyć sie w kałuży, włożyć pióro w tyłek i udawać żaglówkę.

Szczyt rozczarowania kobiecego: Kiedy partnerka u swojego partnera pod listkiem figowym znajduje figę.

Szczyt nicości: Kiedy kobieta zamiast piersi ma dwa piegi.
Szczyt rozrzutności: Kiedy na te piegi kupuje biustonosz.

Szczyt bezczelności:
- Być w sklepie i nie kupić sobie papierosów a potem dzwonić po sąsiadkę żeby przyniosła.

Szczyt chamstwa: zrzucić teściową ze schodów i zapytać - Gdzie się tak mamusia spieszy?

Szczyt szybkości: Zamknąć tak szybko szufladę na klucz, żeby go jeszcze do niej schować.

Szczyt techniki: żreć trociny i srać deskami.

Szczyt czytania: przeczytać książkę jednym tchem.

Szczyt bezradności: Zgubić się w tłumie, zadzwonić na policję i podać swój rysopis.

Szczyt szczytów - Mont Everest.

Szczyt szybkości: Wystawić dupę przez okno na 10 piętrze i zbiec na dół tak szybko, aby ją jeszcze zobaczyć.

Szczyt bezczelności: zesrać się na wycieraczkę i zadzwonić po papier.

Szczyt siły: Ścisnąć monetę tak, żeby się orzełek zesrał.

Szczyt głupoty: schować babci dowód, a później zagłosować na PiS.

Szczyt chamstwa: zagłosować na PiS i wyjechać z kraju.

Szczyt odwagi: Przejść w turbanie po Manchatanie.

Szczyt wytrzymałości: wsadzić sobie parasol w dupę, otworzyć go i usiąść na jeżu.

Szczyt bezczelności: Dać dziecku żyletkę, powiedzieć, że to harmonijka i czekać, aż mu się uśmiech powiększy.

Szczyt skąpstwa: Oddać kondom do wulkanizacji.

Szczyt pijaństwa: Upić ślimaka tak żeby do domu nie trafił

Kiedy jest największy szczyt zaufania? Wtedy, gdy murzyn murzynowi ciągnie pałe!

Szczyt suszy: Kiedy drzewa chodzą za psami.

Szczyt prostytucji: Puszczać się na Saharze za garść piasku.

Szczyt pijaństwa: Tak się upić, aby policyjny balonik po nadmuchaniu świecił.